Wstapienie Profesora Andrzeja Hopfera na jubileuszu XX-lecia PFSRM

wsgn 13-18 cmMoje spojrzenie na XX – lecie PFSRM.
Jubileusz przywołuje wspomnienia, daje satysfakcję z dokonanych osiągnięć ale także przypomina drogę, trud, kłopoty, które trzeba było pokonać. Pozwala uzmysłowić sobie to, co przed nami Polska Federacja Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych działa w środowisku rzeczoznawców majątkowych już 20 lat.
Z satysfakcją wspominam, jak w czasie I Krajowej Konferencji Rzeczoznawców w Częstochowie (7 – 8 grudnia 1992 r.) zgłoszono wniosek o powołanie „związku stowarzyszeń” – federacji – od łacińskiego słowa „federatio” – przymierze, (który gorąco poparłem, a może nawet zgłosiłem?).
Na tej konferencji utworzono podstawy merytoryczne organizacji zawodowej oraz utrwalono nazwę nowo powstającego zawodu: „rzeczoznawca majątkowy”Pomysł powstania i zawiązania organizacji ponad stowarzyszeniowej wynikał z pilnej potrzeby uporządkowania całokształtu działalności w zakresie wyceny nieruchomości w Polsce. Celem było tworzenie podstaw prawnych i etycznych nowego zawodu. Potrzeba ta była wynikiem zmian strukturalnych polskiej gospodarki, urynkowieniem i pilną koniecznością sprywatyzowania olbrzymich zasobów państwowych nieruchomości – nie było możliwe stworzenie gospodarki rynkowej bez urynkowienia nieruchomości.
Pozwólcie w tym miejscu na refleksje. Przy procesach reprywatyzacyjnych tak niejednorodnego dobra ekonomicznego, jakim są nieruchomości, zawsze występuje niebezpieczeństwo nieprzejrzystości obrotu i wynikające stąd niebezpieczeństwo korupcji. Stworzenie i rozwinięcie w pierwszym okresie gospodarki rynkowej zawodu rzeczoznawcy majątkowego pozwoliło zjawisko to w Polsce zmarginalizować. Pozostanie to trwałym osiągnięciem naszego zawodu.

By nadążyć za społecznymi potrzebami zawód nasz w tym początkowym okresie musiał rozwijać się szybko, nierzadko dostosowując się do zróżnicowanych potrzeb regionalnych. Zaowocowało to wręcz żywiołowym powstawaniem kolejnych stowarzyszeń regionalnych.
Splot tych uwarunkowań i potrzeb doprowadził w kwietniu 1993 r. w Warszawie, na spotkaniu 14 stowarzyszeń, wyłonieniem Tymczasowego Komitetu Porozumiewawczego, w skład którego miałem zaszczyt wchodzić.

Od tej chwili prowadzone były czynności intensyfikujące porządkowanie podstaw funkcjonowania jednolitego zawodu: tworzenie standardów zawodowych, włączenie środowiska w prace nad ustawą o gospodarce nieruchomościami i pochodnych aktów prawnych, dopracowanie statutu zawodu i kodeksu etyki
O wszystkich tych przedsięwzięciach w krótkim jubileuszowym wystąpieniu można mówić co najwyżej hasłowo. Jestem przekonany, że pełen opis dwudziestoletniej działalności Federacji – pracy, sukcesów a także porażek powinien się znaleźć w opracowaniu książkowym – Historii Federacji. Tam należy także umieścić sylwetki osób i stowarzyszeń regionalnych , zasłużonych dla Federacji.

Pozwólcie, że w tym miejscu zwrócę uwagę na problemy , które zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Rzeczoznawców Wyceny Nieruchomości i moim własnym , należy wyróżnić jako istotne osiągnięcia Federacji. Były to:

– coroczne Ogólnopolskie Konferencje Rzeczoznawców Majątkowych,

– intensywne włączanie się w tworzenie otoczenia prawnego funkcjonowania naszego zawodu (mieliśmy zresztą tego przykład ostatnio – z satysfakcją obserwując działania władz Federacji w kierunku zminimalizowania negatywnych dla naszego zawodu skutków tzw. ustawy deregulacyjnej),

– prace nad tworzeniem standardów zawodowych, rozumianych przede wszystkim jako uogólnianie dobrej praktyki, stanowiących dla rzeczoznawców nie tyle „kaganiec” co „kaganek” oświetlający działalność zawodową,

– opracowywanie własnych wydawnictw i wydawanie czasopisma zawodowego,

– organizowanie przez Federacje szkoleń z udziałem najlepszych w Polsce znawców prezentowanych zagadnień.

– organizowanie i uczestniczenie w egzaminach na uprawnienia zawodowe,

– zorganizowanie Komisji Opiniodawczo-Rozjemczej i Arbitrażowej, i udział w pracy Komisji Odpowiedzialności Zawodowej,

– aktywne uczestniczenie w pracach TEGoVA , w tym uzyskanie dla rzeczoznawców rodzaju uprawnień zagranicznych, tzw. świadectw REV.
Ale były i porażki. Moim zdaniem do porażek zaliczyć należy:

– stworzyliśmy z Federacji strukturę zawodową , którą wielu członków naszych stowarzyszeń traktuje jako zewnętrzną, wyalienowaną od ich rzeczywistych problemów zawodowych, mało im przydatną; próbowaliśmy to zmienić zwołując w 2008 r. Pierwszy Kongres Rzeczoznawców; szkoda , że kolejne władze Federacji dorobek tego Kongresu odłożyły głęboko do lamusa (w tym także niezbędne zmiany statutu Federacji),

– zostały zachwiane proporcje w działaniach na rzecz jakości pracy zawodowej – został rozbudowany system kontroli i ocen pracy rzeczoznawców (KOZ, nasza Komisja Arbitrażowa zajmująca się właściwie tylko oceną operatów a nie arbitrażem rozjemczym) nie rozwinięto prac ekspercko – doradczych, wspomagających warsztat zawodowy rzeczoznawcy (zlikwidowano np. zespół ekspercko – doradczy powołany kilka lat temu przy Federacji),

– brak uporządkowania zasad i zakresu wprowadzania Standardów Zawodowych do praktyki, uporządkowania ich relacji z przepisami prawa,

– nadal odnotowujemy nikłe postępy w usprawnieniu pracy głównego organu Federacji – Rady Krajowej.

Kiedy oceniamy pracę Federacji i porównujemy osiągnięcia z porażkami możemy – w moim przekonaniu – uznać mijające 20 lat funkcjonowania Federacji za lata na ogół dobrze wykorzystane.

Jestem pewny, że dalsze lata będą również pomyślne.

Czego z całego serca Federacji życzę.

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Polskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców Wyceny Nieruchomości im. prof Andrzeja Hopfera